Niestety nie istnieją żadne regulacje dotyczące okresu jaki musi zostać zachowany pomiędzy poinformowanie pracownika o wyjeździe, a jego faktycznym wyjazdem. W praktyce dłuższe delegacje są zawsze planowane wcześniej, bo wymagają przeanalizowania wyjazdu, rezerwacji noclegu czy przejazdów. Brak regulacji w tym zakresie może powodować zgrzyty na linii pracodawca-pracownik.
Pracownik teoretycznie nie może odmówić wyjazdu nawet jeśli po kilkudniowym wyjeździe został poinformowany 5 min temu, chyba że jest osobą z niepełnosprawnością ruchową, kobietą ciężarna lub rodzicem albo opiekunem dziecka. Należy jednak pamiętać, że każdy pracownik ma prawo do 11 godzinnego wypoczynku i od tej zasady nie ma odstępu, więc w tym przypadku pracownik będzie musiał udać się w delegację, ale zrobi to najszybciej dopiero po 11 godzinach od zakończenia pracy, tak aby mógł wypocząć.
Ponadto w przypadku gdy świeżo delegowany ma inne plany na spędzenie wolnego czasu w najbliższych dniach, a pracodawca notorycznie wysyła go w podróże służbowe bez uprzedzenia, można powołać się na zapisy KP dotyczące przestrzegania zasad współżycia społecznego. Przy czym należy pamiętać, ze pracodawca ma też praco odwołać pracownika z urlopu, a ten ma obowiązek stawić się niezwłocznie w firmie. W przypadku gdyby wiązało się to z kosztami dla pracownika (np. przerwaniem zagranicznych wczasów), pracodawca zmuszony będzie pokryć te koszty.